Hej wszystkim;*
W ostatnim czasie nie miałam czasu pisać bloga ponieważ przygotowywałam się do rozmowy o pracę oraz dopadła mnie choroba.. W rozmowie o pracę poszło mi dobrze no ale nie spełniło to moich oczekiwań ponieważ nie opłaciło mi się to finansowo bo prawie połowę z tego bym musiała wydać na dojazd a mimo to moim zdaniem co to za praca jak więcej pieniędzy przeznaczy się na dojazd a mi prawie by nic z tego nie zostało. Trochę byłam zawiedziona no ale wyszło tak a nie inaczej, na szczęście mój narzeczony poprawił mi humor i powiedział, że nie warto się poddawać, tylko wziąć głęboki oddech i szukać dalej! A więc wysyłam dalej CV,szukam ogłoszeń,dzwonię i walczę dzielnie z tym aby mi się udało! Zero poddawania!! ;) Jestem w dobrej myśli. Na pewno coś znajdę! Jestem uparta i się nie poddam wogule !!
Tydzień temu dopadło mnie przeziębienie, nie miałam na nic siły ani ochoty, a poza tym przez 2 dni miałam gorączkę 39 stopni i do tego kaszel! Nie obyło się bez wizyty u lekarza. Byłam zła ponieważ miałam spotkać się z narzeczonym ale mimo tego wszystkiego szybko zareagowałam, wybrałam się do lekarza ,dostałam antybiotyk i po 2-3 dniach poczułam się troszkę lepiej i pojechałam do Arcziego;*
Artur był szczęśliwy ,że przyjechałam do niego! Opiekował się mną i było cudownie! Czułam się znakomicie a mieć takiego narzeczonego to prawdziwy skarb! Jestem szczęściarą, że go mam! Przy Arczim momentalnie powraca zdrówko, on leczy dotykiem i poczuciem humoru;* Dziękuję kociak za cudowną opiekę! Kocham Cię;*
Razem gotowaliśmy, sprzątaliśmy i spędzaliśmy wspaniale czas! Arczi był zadowolony, bo mu robiłam na rano ,na kolacje i do pracy pyszne kanapki oraz opiekowałam się jego cudownym pieskiem;* W ostatni dzień przygotowałam mu jedzonko no i zrobiłam pyszne galaretki truskawkowe z kawałkami bananów i żurawiny. Uwielbiam go tak rozpieszczać! Należy mu się;* A jeszcze chciałam wspomnieć, że chodziliśmy na spacerki, uwielbiamy wspólne ,długie spacery;* Choć śnieg za oknem to nam żadna pogoda nie straszna, fajnie jest pospacerować i pooddychać świeżym powietrzem a przede wszystkim podkreślałam ,że mroźne powietrze jest zdrowe dla organizmu. Warto pospacerować...;)
NARESZCIE PRZYSZEDŁ GWIAZDKOWY PREZENT OD MOJEGO ARCZIEGO! Ooo tak! Nawiązując do tego co napisałam na gwiazdkę Arczi zamówił mi bluzę ,która wygląda jak panda (hihi), jak się okazało przesyłka leci drogą lotniczą z Chin więc na gwiazdkę nie miałam tego prezentu ale to nic poczekaliśmy cierpliwie aż dojdzie no i razem śmialiśmy się z tego;] Na paczce były chińskie znaki no ale nie będę zagłębiać się w pisanie o tym... Bluza jest prześliczna , cieplutka i taka milusia,achhh, cudowna! Jestem bardzo zadowolona! Dziękuję kociaku!;*
W Pepco Artur postanowił mnie bez żadnej okazji obdarować prezentami, dostałam od niego sweterek, bluzkę i opaskę do włosów. No powiem wam ,że mnie zaskoczył;] Takie prezenty bez okazji! Rzeczy są piękne a ja mu dziękuję z całego serducha! Uwielbiam takie prezenciki!
Dzisiaj wróciłam do domu po tygodniu bycia u narzeczonego. Tydzień zleciał bardzo szybko ale mamy świetne wspomnienia a czas spędziliśmy cudownie! Nie chciało mi się wracać do domu no ale taka kolej rzeczy. Aż tak bardzo za sobą nie tęsknimy bo wiemy, że niebawem znów spotkanie!
(Jutro zdjęcia prezentów od narzeczonego i osobny post z nowymi kosmetykami)
Uciekam spać, dobranoc;*
W ostatnim czasie nie miałam czasu pisać bloga ponieważ przygotowywałam się do rozmowy o pracę oraz dopadła mnie choroba.. W rozmowie o pracę poszło mi dobrze no ale nie spełniło to moich oczekiwań ponieważ nie opłaciło mi się to finansowo bo prawie połowę z tego bym musiała wydać na dojazd a mimo to moim zdaniem co to za praca jak więcej pieniędzy przeznaczy się na dojazd a mi prawie by nic z tego nie zostało. Trochę byłam zawiedziona no ale wyszło tak a nie inaczej, na szczęście mój narzeczony poprawił mi humor i powiedział, że nie warto się poddawać, tylko wziąć głęboki oddech i szukać dalej! A więc wysyłam dalej CV,szukam ogłoszeń,dzwonię i walczę dzielnie z tym aby mi się udało! Zero poddawania!! ;) Jestem w dobrej myśli. Na pewno coś znajdę! Jestem uparta i się nie poddam wogule !!
Tydzień temu dopadło mnie przeziębienie, nie miałam na nic siły ani ochoty, a poza tym przez 2 dni miałam gorączkę 39 stopni i do tego kaszel! Nie obyło się bez wizyty u lekarza. Byłam zła ponieważ miałam spotkać się z narzeczonym ale mimo tego wszystkiego szybko zareagowałam, wybrałam się do lekarza ,dostałam antybiotyk i po 2-3 dniach poczułam się troszkę lepiej i pojechałam do Arcziego;*
Artur był szczęśliwy ,że przyjechałam do niego! Opiekował się mną i było cudownie! Czułam się znakomicie a mieć takiego narzeczonego to prawdziwy skarb! Jestem szczęściarą, że go mam! Przy Arczim momentalnie powraca zdrówko, on leczy dotykiem i poczuciem humoru;* Dziękuję kociak za cudowną opiekę! Kocham Cię;*
Razem gotowaliśmy, sprzątaliśmy i spędzaliśmy wspaniale czas! Arczi był zadowolony, bo mu robiłam na rano ,na kolacje i do pracy pyszne kanapki oraz opiekowałam się jego cudownym pieskiem;* W ostatni dzień przygotowałam mu jedzonko no i zrobiłam pyszne galaretki truskawkowe z kawałkami bananów i żurawiny. Uwielbiam go tak rozpieszczać! Należy mu się;* A jeszcze chciałam wspomnieć, że chodziliśmy na spacerki, uwielbiamy wspólne ,długie spacery;* Choć śnieg za oknem to nam żadna pogoda nie straszna, fajnie jest pospacerować i pooddychać świeżym powietrzem a przede wszystkim podkreślałam ,że mroźne powietrze jest zdrowe dla organizmu. Warto pospacerować...;)
NARESZCIE PRZYSZEDŁ GWIAZDKOWY PREZENT OD MOJEGO ARCZIEGO! Ooo tak! Nawiązując do tego co napisałam na gwiazdkę Arczi zamówił mi bluzę ,która wygląda jak panda (hihi), jak się okazało przesyłka leci drogą lotniczą z Chin więc na gwiazdkę nie miałam tego prezentu ale to nic poczekaliśmy cierpliwie aż dojdzie no i razem śmialiśmy się z tego;] Na paczce były chińskie znaki no ale nie będę zagłębiać się w pisanie o tym... Bluza jest prześliczna , cieplutka i taka milusia,achhh, cudowna! Jestem bardzo zadowolona! Dziękuję kociaku!;*
W Pepco Artur postanowił mnie bez żadnej okazji obdarować prezentami, dostałam od niego sweterek, bluzkę i opaskę do włosów. No powiem wam ,że mnie zaskoczył;] Takie prezenty bez okazji! Rzeczy są piękne a ja mu dziękuję z całego serducha! Uwielbiam takie prezenciki!
Dzisiaj wróciłam do domu po tygodniu bycia u narzeczonego. Tydzień zleciał bardzo szybko ale mamy świetne wspomnienia a czas spędziliśmy cudownie! Nie chciało mi się wracać do domu no ale taka kolej rzeczy. Aż tak bardzo za sobą nie tęsknimy bo wiemy, że niebawem znów spotkanie!
(Jutro zdjęcia prezentów od narzeczonego i osobny post z nowymi kosmetykami)
Uciekam spać, dobranoc;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz