poniedziałek, 25 września 2017

Przygotowania, ślub i wesele....

Hejka Kochani...



Witam Was jako nie narzeczona a świeżo upieczona mężatka Artura. Jutro będzie miesiąc od tego dnia kiedy braliśmy ślub a ja czuję jakby ten najpiękniejszy dzień w Naszym Życiu był teraz, dzisiaj, w tej chwili...
Powiem wam szczerze, gdy piszę temat o naszym ślubie nie mogę powstrzymać emocji...
A więc zaczynam od przygotowań tydzień przed naszym ślubem. Ostatni tydzień był bardzo zabiegany, wszystko dopinaliśmy na ostatni guzik.. Wiadomo, ostatni tydzień.. Składaliśmy pudełka na ciasta, zawieszaliśmy zawieszki na alkohol, zawoziliśmy potrzebne rzeczy na salę. Na naszym weselu były owoce morza oraz łabędź z owoców. W połowie tygodnia wybraliśmy się do kwiaciarni po to aby ustalić, dopiąć już na ostatni guzik dekorację sali. Ustaliliśmy, że będą mieczyki w kielichach. Piękne kwiaty, wszystko wyglądało cudownie.. Dekoracja kościoła też była ustalona, również w kościele pojawiły się mieczyki. Tort ślubny mieliśmy 6 piętrowy z figurką Państwa Młodych. Super to wyglądało. Postanowiliśmy, że na weselu nie może zabraknąć podziękowań dla rodziców, chrzestnych oraz dziadków. Ta chwila była dla nas bardzo ważna i wzruszająca. Są to bardzo ważne osoby w Naszym Życiu które kochamy najmocniej na świecie. Na podziękowania postanowiliśmy zrobić koszyki z trunkami oraz słodkościami. Były one białe z różową kokardką. Aaaa i wspomnę, że Artura rodzice mieli na naszym ślubie rocznicę ślubu, nie będę wspominać którą ponieważ chce się powstrzymać od zbędnych komentarzy;) Więc Kochani pozwólcie, że zostanie to między nami;) Wspaniale się złożyło że rodzice Artura obchodzili rocznicę ślubu w tym dla nas najważniejszym dniu, prawda? Piękne...
Dla rodziców na podziękowania przeczytaliśmy ułożony przez nas tekst.
Co mogę jeszcze napisać? W piątek przed ślubem dmuchaliśmy balony, dekorowałam pokój... Wszystko wyglądało wspaniale;)

Sobota, 26 sierpień 2017 rok...
WEDDING DAY!
Wstałam ok. 5 rano.. Wiadomo, emocje, stres, itd... Z tego co pamiętam od rana za bardzo nie chciało mi się jeść więc się wykąpałam. Trochę mi to zajęło ale chciałam aby ta kąpiel była relaksacyjna. Po 6.00 rano napisałam do mojego narzeczonego (teraz już męża);) Poszłam na śniadanie a o godzinie 8.00 miałam kosmetyczkę oraz fryzjerkę;) Paznokcie ślubne miałam połączone z kolorem białym oraz odcieniem pudrowego różu a włosy miałam spięte w kłosa. Warkocz opadał na bok a we włosach z tyłu miałam żywe różyczki w kolorze pudrowego różu. Gdy przyjechałam do domu było jakoś po 10.00, później zaczęłam przygotowywać suknię ślubną, kolczyki, buty... Chciałam aby to wszystko bardzo ładnie wyglądało przy nagrywaniu no i zdjęciach;) Około godziny 11.00 lub troszkę po przyjechała do Mnie moja świadkowa Gosia. Dziękuję jej za wszystko!! ;)
Potem przyjechał fotograf, kamerzyści.... Zaczęły się zdjęcia, nagrywanie no i przygotowania;)
Gdy przyjechał Artur ze świadkiem wręczył mi prześliczny bukiecik ślubny. Wyszliśmy z domu, orkiestra grała marsza weselnego ,wsiedliśmy do samochodu ślubnego i ruszyliśmy do kościoła....

Do ołtarza prowadził mnie mój tata. Artur czekał w połowie kościoła. Potem tata chwytał za moją rękę i podał ją Arturowi i poszliśmy w stronę ołtarza. Wtedy stres troszkę był ale mieliśmy bardzo fajnego księdza ,który rozładował cały stresik (hihi).
W kościele mieliśmy piękne kazanie a potem czas na przysięgę małżeńską, założenie obrączek. Gdy nas ksiądz ogłosił Mężem i Żoną nasze serca się radowały. Achhh... Wyjątkowa, niezapomniana chwila! ;)

Przed salą weselną zostaliśmy przywitani przez rodziców chlebem i solą oraz rzucaliśmy kieliszkami do tyłu. Następnie mąż Mnie wziął na ręce i przeniósł przez próg. Na przyjęciu były toasty a potem czas na pierwszy taniec.. Wspaniale nam poszło.. Wesele było cudowne, goście się świetnie bawili a my się wytańczyliśmy...
W niedzielę były poprawiny.

TEGO DNIA NIE ZAPOMNIMY DO KOŃCA ŻYCIA!!! ;)

Zdjęcia od fotografa będziemy mieli niebawem a teraz wam pokażę to co mam;)


Nasz Pierwszy Taniec


Brak komentarzy: